Boskim wydawało mi się oblicze
Owego męża, który może piękniej
Od niebian wygląda, gdy siedząc z Tobą
Patrzy i słyszy
Śmiech Twój słodki, a ja dręczon myślami
Swe zatracam zmysły. Spotkawszy Ciebie
Najmilsza Lezbio, żadnej we mnie siły
Prócz głosu w krtani.
Ciało me zaś rozpala płomień cichy
Nie mogąc przemówić, słyszę w uszach dźwięk
Dziwaczny. Widać jak kochanków parę
Cień nocy oblekł.
Boleśnie parzy Katullu samotność
Twoja, szalejesz poznawszy ich szczęście.
Bezczynność zgubiła pierwej i królów
Miasta szczęśliwe.